sobota, 1 września 2018

GOSPODARKA PRZESTRZENNA RAZ JESZCZE




Ponownie wracam do planowania przestrzennego i gospodarki przestrzennej. Powodem jest m.in. arcy ciekawy wywiad z prof. Przemysławem Śleszyńskim, jaki ukazał się na łamach „Gazety Pomorskiej”. Profesor jest  kierownikiem Zakłady Geografii Miast i Ludności w Instytucie Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania Polskiej Akademii Nauk.

Jak ważne jest planowanie przestrzenne, świadczy jego pozycja w katalogu zadań własnych gminy określonych w  art. 7 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym – PIERWSZA POZYCJA !!!. Dla przypomnienia do zadań własnych gminy należą w szczególności sprawy:

1) ładu przestrzennego, gospodarki nieruchomościami, ochrony środowiska i przyrody oraz gospodarki wodnej,
2) gminnych dróg, ulic, mostów, placów oraz organizacji ruchu drogowego,
3) wodociągów i zaopatrzenia w wodę, kanalizacji, usuwania i oczyszczania ścieków komunalnych, utrzymania czystości i porządku oraz urządzeń sanitarnych, wysypisk i unieszkodliwiania odpadów komunalnych, zaopatrzenia w energię elektryczną i cieplną oraz gaz,
4) lokalnego transportu zbiorowego,
5) ochrony zdrowia,
6) pomocy społecznej, w tym ośrodków i zakładów opiekuńczych,
7) gminnego budownictwa mieszkaniowego,
8) edukacji publicznej,
9) kultury, w tym bibliotek gminnych i innych instytucji kultury oraz ochrony zabytków i opieki nad zabytkami,
10) kultury fizycznej i turystyki, w tym terenów rekreacyjnych i urządzeń sportowych,
11) targowisk i hal targowych,
12) zieleni gminnej i zadrzewień,
13) cmentarzy gminnych,
14) porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli oraz ochrony przeciwpożarowej i przeciwpowodziowej, w tym wyposażenia i utrzymania gminnego magazynu przeciwpowodziowego,
15) utrzymania gminnych obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz obiektów administracyjnych,
16) polityki prorodzinnej, w tym zapewnienia kobietom w ciąży opieki socjalnej, medycznej i prawnej,
17) wspierania i upowszechniania idei samorządowej,
18) promocji gminy,
19) współpracy z organizacjami pozarządowymi,
20) współpracy ze społecznościami lokalnymi i regionalnymi innych państw.
Powyższy katalog zadań nie ma charakteru katalogu zamkniętego, co wynika z literalnej konstrukcji przepisu – ustawodawca wymienia bowiem sprawy „w szczególności” należące do zadań własnych gminy. Jest to katalog otwarty !

Pragnę jednak zwrócić uwagę, że przestrzenne zagospodarowanie jest o 10 pozycji wyżej niż kultura fizyczna, turystyka, rekreacja i urządzenia sportowe. Miejscowe plany zagospodarowania są ważniejsze niż nagła, przedwyborcza budowa bieżni na mogileńskim stadionie za 3 miliony złotych.


Prof. Przemysław Śleszyński udowadnia, że większość gmin nie panuje nad prawidłowym, planowym rozwojem obszarów i nie ma opracowanych planów zagospodarowania przestrzennego dla kompleksowego rozwoju miasta czy gminy. Powoduje to chaos inwestycyjny, głównie w zabudowie mieszkaniowej, szczególnie jednorodzinnej. Przy okazji mamy sporą nadwyżkę gruntów budowlanych, a więc wyłączonych z użytkowania rolniczego, a jednocześnie nic się na tych działkach nie dzieje i to od wielu, wielu lat. Szacuje się, że wartość tych działek sięga kwoty 350 mld zł. Profesor zarzuca samorządom gminnym zbyt łatwe podejmowanie uchwał dotyczących planów dla małych skrawków ziemi ( określił to przejawem skrajnej patologii). W efekcie bywa tak, że pośród osiedla domków jednorodzinnych, na wolnym skrawku deweloper buduje dwu blokowe „osiedle” zupełnie nie pasujące do krajobrazu. Gminy bardzo często podejmują uchwały dotyczące planów miejscowych dla 2-3 działek, czasami 4. Tym samym gmina sama sobie zakłada pętlę na szyję , bo oto w szczerym polu powstaje mini osiedle 4 domków, do którego gmina musi doprowadzić np. wodociąg, czy pobudować drogę dojazdową.

Profesor Śleszyński uważa, że zachłyśnięcie wolnością po 1989 r. podejmowaliśmy w wielu sferach życia niestety nie zawsze dobre decyzje, między innymi w planowaniu przestrzennym. „Paradoksem jest, że za czasów tzw. głębokiej komuny mieliśmy bardzo dobrych urbanistów , którzy tworzyli znakomite koncepcje, choć nie zawsze ówczesna władza się z nimi liczyła. Polscy urbaniści byli jednymi z najlepszych na świecie. Niestety, po 90 roku uznano, że planowanie przestrzenne to przeżytek komunizmu. Nie od razu jednak plany te straciły „ważność” – obowiązywały one w każdej gminie do 2000 r. i to z dobrym skutkiem. Potem kazano gminom tworzyć nowe plany, a te są kosztowne i stąd  wiele gmin ograniczał się tylko do tzw. miejscowych, małych planów zagospodarowania przestrzennego, bez strategicznego spojrzenia w przyszłość.

Dlatego ciągle będę namawiał i przypomniał obecnym i przyszłym władzom Mogilna, radnym aby pokusili się o plany przestrzenne dla większych obszarów (zwłaszcza terenów podmiejskich). Na takie zadania nie powinno brakować pieniędzy, bo chaosu, który powstanie poprzez nieplanowaną zabudowę już się nie naprawi!

Dlatego też, będę zawsze protestował przeciwko „zabudowie” łąki pomiędzy ul. Kilińskiego a ul. Kausa – Padniewska i przeznaczenie tego obszaru na kolejny park w Mogilnie. To właśnie urbaniści, doskonali fachowcy o których mówi wyżej prof. Śleszyński zaplanowali tam ulicę średnicową , a nie park! Ta ulica ma usprawnić  ruch w zachodniej części miasta (ale i gminy). Popatrzmy na to chłodnym okiem i poprośmy o doradztwo obecnych planistów i urbanistów.  Wszak nie na wszystkim musimy się znać.

DOŚWIADCZENIE W SŁUŻBIE LUDZIOM

Po wielu zachętach, namowach zdecydowałem się kandydować na radnego Rady Miejskiej w Mogilnie. Moim marzeniem jest, aby w nadchodzą...